Kategorie
osiąganie i skuteczność wysoka samoocena

Uświadomienie nabytej bezradności

Żyjemy pewną iluzją, w którą wierzymy, a mianowicie, że dzieją się czasem w naszym życiu takie zdarzenia, które kształtują całą naszą przyszłość. Nierzadko są to budujące sprawy, lecz bardzo często niestety są to sytuacje negatywnie na nas wpływające.

Najbardziej niszczące ze znanych mi czynników jest popełnianie sporej masy błędów, a przez to nieosiąganie zakładanych celów, co wytwarza najgorsze z możliwych przekonanie o własnej bezradności i ułomności.

Rodzi się wtedy w nas taki syndrom, który podpowiada, że skoro tyle rzeczy w życiu mi nie wyszło, to inne też się nie powiodą. Zaczynamy traktować wszelkie niepowodzenia jako coś normalnego i trwałego, co jest oczywiście wielkim błędem.

To jest pewne i wiem to z życia, że jeśli ktoś przez dłuższy czas nabywa samych złych doświadczeń, przyjmuje przekonanie, że ma życiowego pecha oraz że do niczego się nie nadaje.

Zaczyna się okres wielkiej stagnacji.

Zaczyna się życie, w którym do umysłu wlewają się tysiące niszczących myśli, obezwładniających i hamujących naszą wiarę w siebie, a co za tym idzie i rozwój jednostki. Bo nasz umysł wierzy w to, w co mu każemy wierzyć i przyjmuje te negatywne, często przypadkowe porażki życiowe jako coś trwałego i prawdziwego.

Niestety człowiek ma tendencję do generalizacji wszystkiego.

Jeśli kobieta zakochała się w mężczyźnie, a ten ją zdradził, doświadczy ona wielkiego bólu oraz zakoduje sobie, że nie warto ufać mężczyznom. Jeśli ta kategoryzacja nie zostanie przeramowana, czyli zmieniona, jej relacje partnerskie oraz związki z mężczyznami będą słabe i pełne frustracji.

Jeśli uwierzysz w generalizację, powstanie w Twoim wnętrzu syndrom bezradności, który powoduje umartwianie się i rezygnację z wyzwań życiowych.

Dlaczego bardzo często ludzie przestają szukać pracy? Bo spróbowali raz, drugi, trzeci i jej nie dostali.

Dostali odpowiedzi odmowne, lecz z powodu braku umiejętności interpretowania usłyszeli, że to ich nie przyjęto, a nie że brak aktualnie miejsc czy może był kandydat, który miał na to stanowisko troszkę lepsze kwalifikacje.

Dlaczego młodzi sportowcy rzucają treningi? Bo doświadczyli kilku porażek, oraz zinterpretowali je jak coś trwałego – “zawsze będę przegrywał”.

Nabyta bezradność bardzo często bierze się z generalizowania wszystkiego, co jest błędne i nieprawdziwe.

Więc skoro mi trzy razy odmówili pracy, na pewno i czwarty odmówią, więc po co szukać? Jeśli w dyskotece dziewczyna odmówiła mi tańca, to już nie podejdę do pięciu innych, bo boję się, że tamte też mi odmówią. Kółko się zamyka, przestaję szukać i chodzić na rozmowy, bo nabrałem przekonania, że i tak nie znajdę pracy, a poza tym przecież wakatów nie ma nigdzie.

I w ten oto sposób nabawiamy się syndromu bezradności oraz hamujemy nasze zaangażowanie. Ludzie zapominają o najprostszej, ale najważniejszej regule życia: „Nie wyjdzie mi tylko wtedy, kiedy się poddam”.

Ile marzeń pogrzebałeś z powodu zaprzestania starań?

Tylko to różni ludzi, którzy osiągają swoje marzenia i cele, od tych, którzy są nieudacznikami życiowymi.

Jedyną rzeczą, która może sprawić, że Ci coś nie wyjdzie, że nie osiągniesz celu, jest przerwanie działania lub brak rozwoju.

Złota zasada sprzedawców mówi, że za każdym „nie” czai się „tak”. Dotyczy to absolutnie każdego aspektu życiowego.

Mam koleżankę, która jest samotna od wielu lat. Ja podejrzewam ją także o syndrom bezradności, bo miała kilku chłopców, w tym jakiś związek na poważnie, lecz z żadnym jej nie wyszło na tyle, aby się związać na stałe. Teraz, kiedy jej mówię: „No, idź na randkę”, odpowiada mi: „Po co, i tak nie znajdę chłopa…”.

Ileż jest takich osób, które wpadły w syndrom bezradności życiowej tylko dlatego, że zamiast nigdy nie przestać forsować celu, odpuszczają, bo tracą wiarę?

Pada na nich taki paniczny strach przed kolejną ewentualną porażką, że już nie chcą się narażać na cierpienie i giną gdzieś w samotności schowani przed życiem.

Wyolbrzymiają rozmiary problemów. Już od dziś przestańmy traktować porażki jako coś trwałego! Utrata pracy? Dobrze, więc jest szansa, aby znaleźć lepszą, a może otworzyć wymarzoną firmę? Strata partnera? Więc następny będzie lepszy i ukochańszy!

Od dzisiaj już nie postrzegasz problemu jako czegoś trwałego, tylko przejściową sytuację, którą rozwiążesz swym zaangażowaniem. Jeśli się nie poddasz — sytuacja na pewno się zmieni, to pokazuje samo życie.

Strategie sukcesu które omawiam w kursie Jak osiągnąć sukces są proste:

1. Wybierz co chce robić.
2. Przygotuj się.
3. Zacznij to robić.
4. Przeanalizuj działanie i jeśli nie masz oczekiwanych rezultatów – zmień strategię, doucz się.
5. Zacznij to robić w nowy sposób.
6. Powtarzaj cykl aż do skutku, aż osiągniesz swoje rezultaty.

Porażka nie istnieje – istnieje zaprzestania działania i szukania lepszych strategii działania.

Co by się stało, gdyby Edison skończył próby po pierwszym lub drugim pęknięciu żarówki? On się nie poddał i tysiące razy próbował, aż w końcu zaświeciła.

Dla Ciebie też zaświeci niejedna żarówka, pod takim prostym warunkiem — zawsze kończ, co zaczynasz i nie utwierdzaj się w negatywnych przekonaniach o własnym życiowym pechu.

Jeśli dziś jest źle lub nie jest tak, jak powinno być, musimy pamiętać, że nadchodzą nowe lata, a w nich nowe sytuacje. Wraz z nimi oczywiście nadejdą kolejne, lepsze przekonania, dzięki którym może zbudujemy nowe, cudowne życie.

Bezradność życiowa to problem bardzo wielu z nas. To przekonania, w które mocno wierzymy. Możesz jednak od ręki zmienić nastawienie, aby przełamać te ograniczające wzorce, które mogą doprowadzić tylko do wielkiej przegranej.

Nie ma niczego dobrego w nabytym syndromie życiowego pecha, a utrzymywanie się przez dłuższy czas w takim przekonaniu prowadzi do klęski życiowej. Dlatego już dziś zmień swoje przekonania, zmień swoje myślenie, które może wpłynąć na Twój rozwój osobowości i lepsze życie.

Koniec raz na zawsze z bezradnością, bo zawsze jest wyjście, jeśli tylko będę zaangażowany, jeśli nie odpuszczę.

Mogę skończyć tę szkołę, którą zacząłem, mogę mieć dochody na takim poziomie, na jakim chcę mieć, mogę mieć partnera, mogę mieć własny samochód, dom czy działkę, jeśli tylko przekonam samego siebie, że mogę.

Nic nie trwa wiecznie, nawet życiowy pech. Nie znalazłeś pracy po wysłaniu dziesięciu CV? To napisz inne CV, lepsze, i wysyłaj je tak długo, aż tę pracę dostaniesz.

Zwolnili Cię po raz trzeci? To czas może przeanalizować swoje nastawienie do pracy, czy jest ono właściwe? Kochasz to, co robisz? Pracujesz z pasją i z uśmiechem czy masz minę wiecznie niezadowoloną?

Nie wyszedł Ci interes, straciłeś sporo gotówki? Zrób kolejny, tylko lepiej się przygotuj. Nie ukończyłeś studiów, brak Ci środków na czesne? To zaplanuj, jak je zdobędziesz i ukończ tę uczelnię.

Zanalizuj swoje przekonania dotyczące własnej bezradności— czy czujesz się bezradny życiowo? Czy masz w sobie siłę i silne przekonanie, że wszystko w życiu zależy tylko i wyłącznie od Ciebie? Do czego może doprowadzić Cię takie paraliżujące myślenie, że nie zasługujesz na powodzenie? Co się stanie, jeśli nie zmienisz przekonań?

Od dziś nie istnieją takie uczucia jak bezradność, paraliż czy strach. Zamieniasz je na odwagę, rozwagę i zaangażowanie, twórcze podejście do życiowych problemów, które i tak musisz rozwiązać.

Nie chowamy się już za plecami innych, tylko sami stawiamy czoła wyzwaniu. Potrafisz zrobić w życiu wszystko, co tylko chcesz, jeśli się do tego najpierw przekonasz. Musisz już dziś zmienić przekonania i znienawidzić negatywne i osłabiające myśli, bo to jest droga do otchłani.

Nabierzmy od dziś poczucia pewności, że to my kształtujemy nasze życie… I tylko my.

Reguła odpowiedzialności jest bardzo ważna. Mówi ona, że odpowiedzialność za wszystkie aspekty naszego życia jest wyłącznie po naszej stronie.

Nie ma życiowych pechów czy złej passy. Dzieje się w Twoim życiu to, co musi się dziać. Są to doświadczenia. Tak podchodź do spraw.

Żadna porażka nie jest porażką, tylko doświadczeniem, które się wydarzyło na Twojej linii czasu.

Ty nadajesz jej znaczenie, czy to pech czy przygoda, czy doświadczenie, czy absolutnie fantastyczne przeżycie.

Nie ma ludzi bezradnych życiowo; są ci, którzy zbierają doświadczenia i jeśli mogę coś podpowiedzieć: kiedy zdarzy się jakaś przykra sytuacja, obiecaj sobie, że się to nie powtórzy. A wyciągnięta z doświadczeń nauka jest zawsze przekuwana na sukces.

Jak pozbyć się nabytej bezradności?

Nie da się dokonać zmian i zlikwidować tych schematów powodujących ten syndrom – tylko o tym czytając.

Dlatego stworzyłem autorski specjalny program rozwiązujący ten duży problem cywilizacyjny.

Lutherapy – to potężne szkolenie likwidujące syndrom bezradności. Ja je serdecznie polecam, bo sam przyszedłem taką transformację i wiem co to znaczy żyć w roli ofiary przeszłości, kompleksów, poczucia niższości czy braku wiary w siebie.

Bo tylko ten może nam pomóc przejść drogę, kto sam ją wcześniej przeszedł.

Uściski, Sławek

Kategorie
komunikacja i relacje osiąganie i skuteczność

Trup za życia…

Wielu ludzi pozbawiło się nadziei na to, że może być lepiej, bo przeżyli już tyle rozczarowań i krzywd, że przyjęli pozycję bierną i pasywną — postanowili żyć tym, czego już nie ma. Przeszłością.

Ileż postaci już tak zesztywniało w swoich poglądach, w swoich zasadach, których zburzenie wydaje się niemożliwe? Tak mocno oplotły ich nawyki działania i stereotypy myślenia, że rozkruszenie ich i zastąpienie nowymi, a co ważne, może lepszymi, wydaje się bardzo trudne.

Podczas gdy niektórzy ludzie szybko się wypalają i poddają, niczego od życia już nie oczekując, inni nigdy nie zaprzestają walki o swój lepszy byt, o swój rozwój czy lepsze życie. Walczą o każdą sekundę, aby ją przeżyć w szczęściu i radości.

Świadomie być obecnym wszędzie, gdzie się pojawią. Nie obserwują życia — są obecni w nim pełną świadomością…

Jednak niektórzy z nas stają się trupami za życia.

Zawężają swoje myślenie i zasady działania do tak wąskiej skali, że niczego już nie oczekują, w nic się nie angażują. Myślą tylko stereotypowo i kierują nimi tylko skostniałe i nieaktualne poglądy.

A niestety świat się zmienia i my także musimy się zmieniać razem z nim, aby się nie cofać.

W każdej sekundzie obumiera w Tobie wiele komórek, ale też tysiące się rodzi, dlatego nigdy nie spotkam Ciebie takiego samego. Nigdy.

Życie to szkoła, która przecież nigdy się nie kończy, bo wiedzę i nowe doświadczenia możemy gromadzić cały czas.

Jedynym sposobem, aby w nasze życie nie wdała się nuda, a co za tym idzie — śmierć mimo bijącego serca, jest ciągłe rozwijanie zainteresowań i ich poszerzanie.

Zdrowa osobowość nigdy nie pozwoli przestać interesować się światem, ludźmi, sobą, kulturą. Nigdy nie przestanie się uczyć — niezależnie od upływu lat i statusu społecznego.

Nigdy nie jest za późno, aby zacząć się rozwijać czy zmienić podejście do nurtujących spraw. Zawsze bądź świadomy swego istnienia i istnienia innych. Staraj się nie oceniać ludzi, tylko rozum ich, odczuwaj, wejdź w ich skórę i poznaj głęboko, a zobaczysz, że stereotypowe myślenie jest kłamliwe w bardzo wielu przypadkach.

W dzisiejszych czasach czujemy się bezsilni, jeśli chodzi o zmianę naszego obecnego położenia. Ktoś, kto stracił trzeciego partnera, już nie wierzy, że kiedyś będzie szczęśliwy czy kochany; ktoś, kto stracił pracę lub zamknął firmę, nie wierzy, że stanie z powrotem na nogi.

Człowiek zadłużony pogodził się już z tym, że nie wykaraska się z dołka finansowego. Dlaczego?

Bo opierają swoją przyszłość na przeszłości, a przecież przeszłości już nie ma.

Jest tylko TERAZ, tylko ta chwila. Sądy na temat tego, co będzie jutro, są bezsensowne, bo jutro jest daleko.

Przewidujesz problemy? Nie ma ich, ale na pewno będziesz miał doświadczenia.

Używaj słowa „doświadczenie” zamiast „problem”, bo problem pochodzi z Twojego umysłu i Twoje ego tak nazywa doświadczenie.

Zawsze, bez względu na to, jak Ci ciężko, to Ty wybierasz sposób zareagowania na doświadczenie. To Ty decydujesz, czy coś Cię zdenerwuje czy zaskoczy.

Od Ciebie zależy, czy dane doświadczenie wywoła u Ciebie uśmiech czy stres.

Człowiek jest wolny, sam decyduje o tym, czy wybierze drogę pozytywnego reagowania, spokojnego, nieagresywnego, które jest zdrowym podejściem i szybciej pomaga wychodzić ze złych i negatywnych doświadczeń, czy wybierze drogę reagowanie „czarnego”, negatywnego, które osłabia zdrowie, relacje międzyludzkie, niszczy więzi partnerskie i rodzinne.

Jesteś wolny— wybieraj…

Według mnie jedna z najgorszych frustracji zachodzi uosób samotnych, które straciły już nadzieję, że znajdą czułość w uścisku kochającej osoby, oraz w małżeństwach, w których zgasła już nadzieja na normalność. Gdzie iskry w oczach przestały się palić, gdzie w nieprzespane noce w głowie wirują tysiące myśli negatywnych, wywołujących stres.

Czy musi tak być? Czy nic się już nie zmieni? Czy uda się przełamać tę rutynę? Czy to koniec? Odejść? Zacząć wszystko od nowa?

Oczywiście, że nie. Wystarczy sobie uświadomić, że Twoje życie jest w Twoich rękach i jesteś w stu procentach odpowiedzialny za własne życie. Eureka?

Nie, wiesz dobrze o tym, tylko łatwiej Ci się żyje, jak narzekasz, że ktoś Cię nie kocha, prawda? Jak złościsz się na pracodawcę, że za mało zarabiasz, krzyczysz na dzieci, że się nie uczą czy nie sprzątają.

Odpowiedzialność po Twojej stronie.

Nie czujesz się kochany, przyjacielu? Bo nie możesz się czuć, gdyż kochać możesz tylko siebie i świat takim, jaki jest, a jeśli oczekujesz kochania od kogoś innego — oddajesz odpowiedzialność za szczęście w obce ręce.

Tak skazujesz się na cierpienia. Kochaj siebie, ale mieszkaj z kimś i nie oczekuj niczego od niego, tylko zawsze oczekuj od siebie. Tylko sobie możesz ufać, od siebie wymagać.

Możesz chcieć z kimś mieszkać, jeśli Ci z kimś dobrze, możesz też przestać z kimś mieszkać, jeśli tego nie chcesz. Jesteś wolny i wybierasz, jakie życie chcesz prowadzić, jakie uczucia i emocje mają w nim dominować. Ty jesteś odpowiedzialny.

Jest tylko jeden czynnik winny niekorzystnej sytuacji, złego samopoczucia, w którym jesteśmy, stanu wewnętrznej pustki odczuwanego tyle razy po przebudzeniu. Ten czynnik to nasza mentalność.

Wybierasz sobie sposób patrzenia i reagowania na świat, albo biały — widząc dobre strony zdarzeń, albo czarny — złe strony zdarzeń. I w taki sposób później się zachowujesz i tak programujesz, i staje się to częścią Ciebie.

Nieraz mówimy o kimś: „Ten człowiek jest pozytywnie nastawiony do życia”, o innym natomiast: „Ten to czarno widzi świat”.

Sam decydujesz, jaki scenariusz przejścia przez życie wybierzesz. Jednak ten biały, pozytywny, daje szanse przeżywania szczęścia i miłości pełnej, osiągania celów i marzeń, kochania ludzi i bycia kochanym.

Sam wybierasz. Przyznasz, że jeśli milionerowi zabrałbym wszystkie pieniądze i kazał zaczynać od zera, to za kilka lat najprawdopodobniej znów byłby bogaty. Dlaczego?

Bo zamożność czy bogactwo też są często stanem umysłu, a nie dziełem przypadku czy fartu. Sam wybierasz przekonania, swój system wartości, swoją mentalność, która będzie z Tobą każdego dnia.

Jeśli osobie posiadającej grupę cudownych znajomych zabrałbym tych ludzi, to na 100% za jakiś czas ta jednostka znów otoczona byłaby grupą przyjaciół. Dlaczego?

Bo przyjacielem trzeba być, a nie przyjaciół szukać. Jak będę szukał przyjaciół, to w życiu ich nie znajdę.

To moja tożsamość i usposobienie przyciągają ludzi. Moje prawdziwe ja. Dlaczego więc wokół tyle samotnych serc?

Ponieważ nie jesteśmy otwarci na zmiany w postrzeganiu świata i siebie samych. Padamy ofiarami kompleksów, które nabyliśmy od otoczenia i nie są prawdziwe.

Padamy ofiarami naszych czarnych przekonań i wartości, które są fałszywe, ale my w nie wierzymy. Łatwiej jest nam uwierzyć, że jesteśmy beznadziejni, że świat jest beznadziejny, niż w to, że jesteśmy miłością i doskonałością już teraz — i zawsze byliśmy.

Czy spotkałeś kiedyś człowieka, od którego odeszła partnerka i mieszka sam z synem, zamknął swoje interesy, bo kryzys zniszczył całą firmę, stracił wszystkie oszczędności, walczył o zdrowie dziecka, ukradli mu dwa auta bez AC, a i tak potrafił z Tobą swobodnie rozmawiać, uśmiechać się i nie skarżyć na swój los? Rozmawiasz z nim.

Dlaczego? Prawdopodobnie potrafił wytłumaczyć sobie, że te rzeczy są nabyte — dziś pieniądze mam, jutro mogę ich nie mieć; że nie ma najgorzej, bo w tej chwili na świecie żyją miliony ludzi, którzy cierpią po stokroć bardziej. Bo on stara się żyć w teraz, bo przeszłość jest już zamknięta.

Spróbuj wczuć się w człowieka, który zderzył się czołowo z innym samochodem i ma połamane kości miednicy czy piszczele, a na dodatek jest przytomny, czeka w bólu na pogotowie.

Czy wczuwałeś się kiedyś w osobę, która dostała właśnie diagnozę lekarską, że ma nowotwór złośliwy, a ma dwójkę małych dzieci i sama je wychowuje? Hej! Czy naprawdę masz powody do narzekań?

Czy życie czarnymi przekonaniami, które powodują, że jesteś chodzącym trupem, to Twoje przeznaczenie? Sam wybierasz! Zastanów się…

Czego Ci brakuje do tego, byś przyznał się sam przed sobą, że jesteś człowiekiem szczęśliwym?

Że masz powody, by się uśmiechać, żartować, żyć normalnym życiem?

Abyś innym niczego nie zazdrościł? Czego Ci brak?

Masz zdrowie pozwalające normalnie funkcjonować? Masz dach nad głową? Jesteś najedzony? Masz potomstwo? Masz kogoś, na kim Ci zależy? Wszystko masz, bo masz siebie.

Nie czujesz się kochany? Kochaj siebie. Nie masz z kim iść na randkę? Idź sam ze sobą! Ubierz się elegancko, wyperfumuj i baw się cudownie we własnym towarzystwie. Idź do restauracji czy kawiarni i kochaj siebie.

Zawsze zaczynamy zmiany od siebie. To podstawowy czynnik szczęśliwej egzystencji, żyć w teraz z białymi przekonaniami, reszta zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Niech poczucie szczęścia gości na Twej twarzy zawsze, nawet gdy komornik zabiera Ci samochód czy ukochana osoba Cię zdradziła. Ty wybierasz, jak zareagujesz.

Uśmiechnij się, bo bez auta będziesz więcej czasu spędzać z ludźmi i na spacerach. A jeśli partner Cię zdradza, ciesz się, że jest mu dobrze w ramionach innej osoby, bo przecież jak kochamy, to chcemy dobrze dla innych, prawda? Co nie oznacza, że dalej musisz z nim mieszkać.

Świadomość bycia szczęśliwym mogą mieć dzisiaj wszyscy, a nawet chcą ją mieć wszyscy, lecz zróbmy w tym miejscu autorefleksję.

Życie nigdy do końca nie będzie szczęśliwe, jeżeli będziesz skierowywał swoje poczucie szczęścia na zewnątrz — na przedmioty i na ludzi.

Żyjemy w błędnym przekonaniu, że gdzieś to szczęście na nas czeka, że kiedyś będziemy je mieć.

Nie, moi drodzy. Świadomość bycia szczęśliwym jest autorefleksją, jest tylko i wyłącznie stanem umysłu, niezależnie od posiadanych dóbr i cnót.

Możemy cieszyć się z czego tylko chcemy, w każdym czasie, bez względu na stan majątkowy, status społeczny, zdrowie czy związek, w którym jesteśmy.

Możemy wziąć 100 osób z różnych warstw społecznych i spytać je, czy są w pełni szczęśliwe. Nie znajdziemy ludzi w pełni szczęśliwych.

Ani biedak, ani milioner, zdrowy ani chory, gruby ani chudy, niski ani wysoki, rudy ani czarnowłosy. Rozumiesz?

Pojmujesz, że szczęście to dla każdego coś innego? Zburzone budynki i tysiące zabitych to szczęście dla Al-Kaidy, możliwość uzbierania pod marketem pieniędzy i kupno taniego alkoholu to szczęście dla menela; dla bezrobotnego — znalezienie pracy. A dla samotnej osoby, która wreszcie poznała bratnią duszę, nie będzie nic bardziej uszczęśliwiającego niż fakt, że już nie jest sama.

Tak więc model życia szczęśliwego w każdym aspekcie jest nie do zrealizowania, jeśli kierujesz go na inne przedmioty i zdarzenia.

Poczucie szczęścia nie może mieć żadnych warunków. Żadnych! Szczęśliwym nie jesteś dzięki czemuś, tylko po prostu jesteś radosny ot tak. Teraz. Na zawsze. Szczęście płynie z serca oraz z umiejętności życia tu i teraz.

Do osiągnięcia poczucia szczęścia konieczne jest uświadomienie sobie wyjątkowości chwili, wyjątkowości cudu, jakim jest życie; uświadomienie sobie własnych pragnień i marzeń oraz zamienianie marzeń na cele. Cele niech wywołują w nas motywację, a ta doprowadzi do działania, dzięki którym spełnimy nasze marzenia.

Przestań na chwilę czytać i przemyśl sobie tę kwestię szczęścia: jak Ty je odbierasz, jak do tego podchodzisz. Czy potrafisz znaleźć w absurdzie życia swoje poczucie szczęścia? Odłóż czytanie.

Trupy za życia to ludzie, którzy żyją nieudaną przeszłością, do niczego nie dążą, na niczym im nie zależy, nie pracują nad sobą i nie rozwijają się, narzekają i są w roli ofiary. Obwiniają, są pretensjonalne i nie sympatyczne.

W każdym momencie życia, może dokonać totalnie nowych wyborów i zmienić swój los.

Uściski, Sławek

 

Zapisz się do newslettera​​

i otrzymuj informacje i nowych artykułach na blogu, szkoleniach i publikacjach, które pomogą Ci kształtować Twoją przyszłość.