Każdy sezon zaczyna się bilansem 0:0, niczym luneta spoglądająca w przyszłość. Czysta i jasna. Wszyscy mają równe szanse.
Każdy zawodnik trenował z najlepszym trenerem, miał najlepsze treningi, niektórzy schudli 15 kilo, inni dodali 3 kg mięśni.
Niektórzy sportowcy poczuł się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, mieli najlepszy obóz treningowy. Wszyscy kochają nowe nową szansę, nowy sezon . Zespół naprawdę się zjednoczył. Świetna grupa zawodników.
W pierwszych kilku grach wszyscy są skupieni, silni, pozytywnie, pełni nadziei. Weterani udowadniają, że zasłużyli na ten duży kontrakt, nowicjusze pokazują, dlaczego zostali powołani. Niektórzy wygrywają dwa lub trzy razy z rzędu, media mówią o rozmiarach zwycięstw.
Puka do drzwi nowy sezon, nowe obietnice, nowe marzenia i plany.
Dopiero kilka meczów w sezonie, wyjście na miasto zastępuje trening. Mija dopiero pierwszy tydzień, pierwszy miesiąc, pierwszy kwartał sezonu. Te lornetki patrzące na cele stają się trochę rozmyte.
W połowie sezonu ta świetlana przyszłość, energia i zapał będzie wyglądać nieco inaczej… Czas na nowe okulary, czas spojrzeć realnie….
Oto, co prawdziwi mistrzowie wiedzą na rozpoczęciu sezonu:
czas przestać mówić o tym, co zrobiłeś, jaki świetny byłeś i zacząć pokazywać, co możesz zrobić i co zrobisz w tym sezonie.
Każdy może coś zacząć. Bardzo niewielu może skończyć. I tylko najlepsi mogą skończyć wyżej i lepiej niż zaczęli.
Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, z czego zbudowany jest super zawodnik, poczekaj około połowę sezonu. Tyle czasu zajmuje każdemu oswojenie się z tym, kim naprawdę są.
Wracają do swojej strefy komfortu na kolejny sezon „wystarczająco dobrego”.
Niezależnie od tego, czy rozmawiam ze sportowcami, czy z grupami biznesowymi, wyzwanie jest takie samo:
Czy chcesz dowiedzieć się, kim możesz być, a nie tylko zadowolić się tym, czym już jesteś?
Czy możesz przekroczyć to, co już zrobiłeś?
Nie ważny jest tyko początek sezonu, kiedy nogi są świeże, zapał potężny a adrenalina krąży we krwi.
Czy potrafisz to robić na każdym treningu, w każdej grze?
Czy potrafisz utrzymać pełną koncentrację i zaangażowanie, zapał – cały sezon?
Jednym z największych wyzwań, z jakim możesz się zmierzyć, jest ustanowienie wysokich standardów na początku kariery. Czemu?
Ponieważ teraz oczekuje się od ciebie – przez siebie i innych – dostarczenia tego do czego zostałeś powołany. Nie tylko na dany sezon ale też resztę swojej kariery.
Dlatego tak wielu ludzi ucieka przed sukcesem: to zbyt duża presja, poświęcenie, poświęcenie, pełne zaangażowanie, oczekiwanie, zmęczenie… to zbyt trudne dla niewytrenowanych mentalnie sportowców.
Sukces jest poza zasięgiem dla ludzi, którzy nie chcą zapłacić uczciwej ceny za sukces.
Ale dla tych, którzy chcą się doskonalić, konkurować, wspinać się na kolejny poziom, nie ma „wystarczająco dobrego”. Uczą się, dostosowują, znajdują nowe sposoby na poprawę.
Michael Jordan pojawiał się w każdym sezonie, rozwijając jakiś nowy aspekt swojej gry. Zaczął sam, jeden na zero, pracując sam. Potem użyłby tego przeciwko innym na siłowni. Następnie podczas rzeczywistego treningu, a na koniec wyzwolił go na zawodach.
Do tego czasu pracował nad tym tak intensywnie – w kółko i w kółko – że stało się to tak naturalne i instynktowne, że nie musiał o tym myśleć. Przygotuj się, ucz, ucz się, występuj.
Zanim jego przeciwnicy myśleli, że go rozgryźli, on przeszedł już na następny poziom. Oni marzyli że będą jak on i kiedy nauczyli się tego co on – on już był poziom wyżej… Nie spoczywał na laurach. Był bezkonkurencyjny.
Wraz z upływem sezonu, gdy zaczynają się pojawiać kontuzje i zmęczenie i wypalenie, cała ta praca poza sezonem i kondycja fizyczna stają się nieistotne, jeśli kondycja psychiczna nie nadąża.
Kiedy ten cichy głos z tyłu głowy upiera się, że możesz pominąć trening, może wypić więcej alkoholu, możesz dłużej pograć na Playstation – słuchasz, czy mówisz mu, żeby się uciszył?
Siła fizyczna pokazuje, co możesz zrobić; siła psychiczna decyduje o tym, czy rzeczywiście to zrobisz.
Większość sportowców patrzy na swoje wygrane i mówi: „Zróbmy to jeszcze raz”. Mistrzowie patrzą na swoje zwycięstwa i mówią: „Zróbmy to lepiej”.
Uściski, Sławek