To co robisz, nie sprawia że masz sukces, tylko SPOSÓB w jaki to robisz sprawia, że masz sukces.
W tych czasach coraz więcej sportowców szuka drogi na skróty. Mało kto chce zapłacić prawdziwą cenę za prawdziwy sukces. Każdemu marzy się, aby przeciwnika rozbolał brzuch lub by złapał jakąś kontuzję. Zapomnij o tym! Nastaw swój organizm na doświadczanie!
Często w sporcie o mistrzostwie świata decydują setne sekundy lub setne milimetra. To przecież tak niewiele. Ale na zapleczu treningowym to mnóstwo pracy.
Ten kto zwyciężył – zapłacił większą cenę, bardziej pragnął sukcesu.
Jedna setna sekundy, to może ten opuszczony trening lub brak odpowiedniej koncentracji. Takie szczegóły decydują o zwycięstwie i Ty przecież dobrze o tym wiesz. Możesz zwyciężyć, bo sprzyja Ci szczęście, ale prędzej czy później wyjdzie, co jesteś wart, a na szczytach utrzyma się osoba, która wytrwała w konsekwentnym działaniu.
Sukces – to proces. Droga jest jasno określona – trzeba przejść kolejne, następujące po sobie stadia wzrostu i rozwoju.
Dziecko też uczy się najpierw przewracać na brzuch, siadać, później chodzić i biegać. Każdy etap jest ważny i wymaga czasu. Żadnego nie można ominąć. Nie ma drogi na skróty, musi trwać proces od „poczwarki” do „pięknego motyla”.
Co by się stało, gdyby przeciętny tenisista, aby zrobić wrażenie, zdecydował się zagrać w wyższej klasie? Przykładowo, trenujący rok czy dwa lata zawodnik, pojechałby na turniej Australian Open? Odpowiedź jest oczywista – skompromituje się.
Poziom rozwoju jego umiejętności jest zbyt mały na taki turniej. Jednak czy może wystąpić w takich zawodach i je wygrać?
Oczywiście, musi tylko przejść poszczególne fazy rozwoju do takiego poziomu, który da mu możliwość pokonania przeciwników danej klasy.
Po prostu nie da się tych procesów pominąć i zignorować, trzeba mieć tylko świadomość celu i wizję tego, na jakim poziomie trzeba być, aby znaleźć się na szczycie.
Jeżeli na dziesięciostopniowej skali jakiejś umiejętności jesteś na stopniu trzecim, a chcesz być na szóstym, to musisz najpierw dojść do poziomu czwartego, a później piątego. Tysiącmilowa podróż też musi się zacząć od pierwszego kroku.
Tylko jeden krok może być zrobiony w danym momencie.
Ten proces – zasada wzrostu, polega na rozwijaniu i wykorzystaniu swych talentów i uporu w działaniu.
Każdy sportowiec uczestniczy w takim procesie. Jedni przechodzą skalę umiejętności szybciej, drudzy wolniej. Żeby nam się powiodło, muszą temu towarzyszyć takie zasady, jak: cierpliwość, motywacja (silna motywacja) i właściwa postawa.
Jakiś zawodnik z dużym talentem zacznie od poziomu trzeciego, lecz z braku wytrwałości i konsekwencji nie dojdzie nawet do szóstego czy siódmego.
Ta teoria daje nam odpowiedź, dlaczego tylu ludzi uprawia sport, a tak niewielu udaje się osiągnąć wysoką klasę sportową.
Spowodowane jest to brakiem wizji, marzeń i brakiem celów. No i oczywiście podstawowym czynnikiem, który powoduje zbyt wczesną rezygnację zawodników, jest brak umiejętności myślenia na wielką skalę.
Trenerzy nie potrafią rozbudzać u swoich podopiecznych wiary w swoje nieograniczone możliwości, nie zawsze umieją wytworzyć w zawodniku chęć dokonania czegoś wielkiego.
Polskim sportowcom często brak odwagi, aby marzyć o największych trofeach i brak chęci odniesienia wielkiego sukcesu. Już nie u ciebie.
Zapamiętaj: sukces to nie jest przypadek, to jest proces. Nie ma drogi na skróty, a Twoja misja pomoże Ci te „skróty” ominąć, wprowadzi Cię na Twój własny tor.
Od dzisiaj będziesz działał zgodnie ze swoją misją sportową, ze swoim programem. Niechaj sprawy związane ze sportem i treningiem będą zawsze sprawami priorytetowymi, najważniejszymi.
Przyszedł czas, że tylko profesjonalista staje na podium.
Czy Ty jesteś profesjonalistą?
Podejmujesz od dzisiaj nim być?
Nie możesz się wznieść wyżej, a trzymać dawnych sposobów myślenia i działania.
Weź zeszyt do przemyśleń i zrób ćwiczenie, odpowiedz szczerze na pytanie:
Czego pragniesz ponad wszystko?
Następnie zatrać się w świadomym działaniu.
Rozwijaj się, uściski Sławek