Kategorie
trening mentalny sportowców i trenerów

Wizerunek wewnętrzny sportowca + ćwiczenie mentalne

Obraz siebie tworzy Twoje przeznaczenie sportowe.

Sportowiec rozwinie umiejętności techniczne na tyle, na ile pozwoli mu jego sposób myślenia.

Wiem, bo trenuję setki ludzi każdego miesiąca w mojej branży i wiesz jakie mam doświadczenia? Umiejętności twarde, konkretne kompetencje techniczne czy to w sprzedaży, czy to w przywództwie czy sporcie – stoją w miejscu, jeśli ktoś ma niską samoocenę lub doskwiera mu brak wiary w siebie lub brak pewności siebie.

Musisz być po swojej stronie.

Nie możesz być swoim wrogiem, bo jak będziesz walczył ze sobą, to kto będzie walczył na ringu czy boisku?

Tu nie ma żadnego kompromisu – jesteś swoim sprzymierzeńcem i w jednym teamie. Zatem jeżeli potrzebujesz pewności siebie czy odpowiedzialności – to ją sobie dajesz na 100%.

Jeśli potrzebujesz zaangażowania i oddania, determinacji i siły skupienia – to ją sobie dajesz.

Nieświadomie i świadomie, wiesz czego wymaga od Ciebie sukces, prawda?

Prawda?

Ale gadaniem czy tylko czytaniem nic nie zmienisz, nie możesz się oszukiwać. Zmienić możesz tylko kiedy 100% jesteś zaangażowany w trening – nie tylko klasyczny z Twoim trenerem – mentalny też.

To taki sam trening na ten na który chodzisz codziennie, a może nawet ważniejszy – bo głowa steruje ciałem i energią.

Dlatego załóż słuchawki, znajdź czas dla siebie i masz w prezencie bardzo potężne ćwiczenia oraz wstęp do niego.

Korzystaj, nie lekceważ czegoś tylko dla tego, że to Cię nic nie kosztuje. Tylko nie jeden raz – rób je regularnie dotąd, aż poczujesz że już go nie potrzebujesz. Być może powtórzysz je dziesiątki razy – to nie ma znaczenia, bo chodzi o Twój sukces i marzenia.

ps. jeśli potrzebujesz całego programu, znajdziesz go tutaj. 

Działamy, skup się!

Kategorie
wysoka samoocena

Świadomość drogi a poczucie wartości.

Czy wyznaczenie kierunku w jakim chcemy się poruszać w ważnych dla nas obszarach ma znaczenie dla samooceny i poczucia wartości? Ma.

Osoba która nie przemyśli tego, kim chce być, w którą stronę ma podążać jej życie, co jest dla niej ważne – może mieć zaburzoną samoocenę.

Przypadkowość życia zaniża samoocenę

Zdanie na się ślepy los, szczęście, fart i czy łaskę sił nadprzyrodzonych – powoduje brak poczucia panowania nad życiem. Brak kontroli i odpowiedzialności za siebie.

Jeśli nie planuję działań, kroków „co dalej” – może w moje życie wkraść się chaos, a to powoduje zagubienie. Czy bycie zagubionym pomaga czuć się wartościowym? W mojej opinii nie.

Przypadkowość zdarzeń odbiera poczucie pewności siebie i wiarę w siebie. Nie da się za bardzo być pewnym siebie, kiedy nie mam wewnętrznego kompasu – co jest dla mnie ważne. 

Jeśli nie mam nadanego w życiu kierunku rozwoju, wyznaczonych celów i wartości – mogę czuć pustkę egzystencjalną i brak sensu istnienia.

Potężnym fundamentem jest świadomość tego kim jestem, kim chce być, co chcę osiągać oraz jak to wszystko jest mnie ważne.

Dlatego aby uzupełnić lukę kompetencji – jak wyznaczyć kierunek – stworzyłem autorski, potężny program rozwojowy Projektowanie wymarzonej przyszłości. 

Program ten od zaraz ustawi Ci wewnętrzną busolę wartości, posprząta bałagan życiowy, odpali wewnętrzną motywację, wykreujesz swoją wizję  dla siebie.

Produktywność jest aktem podtrzymania egzystencji

Aby żyć, musisz być aktywny. Nie da się nic nie robić i żyć. Komórski wszystkich organizmów są aktywne – jak przestają być aktywne – umierają.

Jednak aby być produktywnym i robić wartościowe dla Ciebie rzeczy – musisz ustalić, co jest dla Ciebie ważne.  Nikt za Ciebie nie wie, co jest najlepsze dla Ciebie – nikt Cię nie uratuje w tej materii.

Osoby ze zdrowym poczuciem wartości, mają plan na życie i go realizują

Kropka. Szkoda czasu na dyskusję. Jeśli zmobilizowałeś się do wyznaczenia pewnych kierunków działania, rozwoju. Zrobiłeś plan na życie osobiste, zawodowe – zwiększasz zaufanie do siebie i poczucie wartości.

Zdrowa samoocena to skupienie się na procesie

Papier przyjmie wszystko – wyznaczyć cele każdy może. Realizować aż do skutku? Ile osób? Wyznaczenie celów nie podnosi samooceny i wiary w siebie.

Mało tego – jeśli wyznaczysz cele i będziesz realizował zadań niezbędnych do realizacji celów – obniżysz swoją samoocenę i poczucie wartości.

To proces działania i bycie w nim nieustannie buduje poczucie wartości – nie cele.

 

Jak są cele zgodne z wartościami, jest energia i postawa

Jak osiągać cele i stworzyć cały potężny program mentalny w swoim umyśle – masz w gotowym programie Design Your Life oraz Projektowanie wymarzonej i spełnionej przyszłości.

Wpływ wyznaczenia swojej drogi życia jest potężny na poczucie wartości. Dlaczego? Bo czujesz się ważny – masz pragnienia, misję, cele, czujesz się potrzebny.

Określenie niezbędnych działań do realizacji celów

Potrzebujesz konkretnego planu – co zrobisz, w jakiej kolejności zrobisz, jak będzie wyglądała Twoja codzienność.

Plan działania i realizacja pomagają wzmocnić poczucie wartości – bo masz świadomość i wiesz – co robić. Zrób plan i rób krok po kroku – dzień po dniu.

Monitorowanie postępów i wprowadzanie poprawek

Strategie działania korygujesz na bieżąco, bo tak się osiąga sukces – cały czas dostrajasz się i szukasz najlepszych, najskuteczniejszych metod osiągania rezultatów. Czy to w życiu prywatnym, czy zawodowym.

Póki żyjesz, dostosowujesz strategię osiągania do realiów życia.

Obserwacja wyników

Śledzisz wyniki, rezultaty  – mierzysz konkretnie co się dzieje i reagujesz. Nie udajesz że nic się nie dzieje. Nie odwracasz wzroku od problemów, blokad – szukasz sposobów.

Życie celowe jest kluczem zdrowej samooceny

Kategorie
wysoka samoocena

Być wartościowy we własnych oczach

Pandemia naszych czasów?

Bycie wartościowym we własnych oczach jest krytycznym czynnikiem dla zdrowia i życia człowieka. Tak, życia też.

Osoby wierzące we własną bezwartościowość potrafią mieć nie tylko depresję i obniżony nastrój, ale też myśli i próby samobójcze.

Moją misją drugiej połowy życia jest dzielić się moim spojrzeniem na ten najważniejszy skrawek człowieka – być godnym, dobrym, zasługującym – we własnych oczach. Dlaczego?

Przez moje zespoły marketingowe przewija się kilka tysięcy ludzi rocznie, taki mam zawód.

A to pozwala mi prowadzić podgląd i pewnego rodzaju badania – ile ludzi ma zdrową samoocenę i zdrową, naturalną pewność siebie.

Jak zniszczyć poczucie niezasługiwania?

 

Powiem Ci tak, na około 1000 osób, ludzi których mogę nazwać partnerami w biznesie, pod kątem cech dystrybutora, lidera – nie będzie więcej niż 10 osób.

Tak mało ludzi, to są osoby które nie mają problemów z działaniem, tylko są w normalnym zaangażowaniu, mają emocje pozwalające im się dobrze czuć w pracy. Nie widać u nich większych kompleksów, zaburzeń, roli ofiary, wycofania, unikania czy bierności. 

Stawiają czoła zadaniem i forsują postawione przed sobą cele.

Przerażające? Dla mnie tak. Co jest grane? Jak wychowuje się dzieci, że jako dorośli nie są w stanie wykonywać prostej pracy, bo mają bariery, lęki, stres?

Przeświadczenie, przekonanie zasługiwania jest największym prawem człowieka.

Jako trener zespołów i lider w dużym stopniu uczę swój team nie umiejętności technicznych i kompetencji, to też, ale przede wszystkim poczucie wartości i pewności siebie.

Luka w tej materii jest gigantyczna! Deficyt jest tak wielki, że u niemal 80% populacji występuje w jakimś znacznym stopniu lęk i stres przed działaniami operacyjnymi w naszej branży (spotkania, prezentacje, sprzedaż, rozmowy, szkolenia). 

A u niemal 50-60% jest to tak wielka blokada, że kompletnie nie są w stanie wykonywać najprostszych działań operacyjnych i odchodzą, zamrażają wszelkie działania.

Wysoka wartość siebie we własnym mniemaniu jest przekonaniem, że dorastamy do życia i jego zadań, wymagań.

To jest absolutna baza, rdzeń i jądro zdrowego na umyśle i duchu człowieka.

To poczcie pewności, że umiemy i potrafimy stawić czoło życiowym i zawodowym wyzwaniom, jest niezbędne do normalnego, szczęśliwego i satysfakcjonującego życia i pracy.

Bez tych fundamentów – nie ma szans na realizację celów, stworzeniu i pielęgnacji związku, budowania relacji z bliskimi i w pracy, na asertywność i niezależność, na odpowiedzialność i dojrzałość.

Bycie wartościowym we własnych oczach to przekonanie, że zasługujemy na szczęście, awanse, nagrody, sukces, finanse, partnera, marzenia, cele, zdrowie, spełnienie, wyniki i odczuwanie radości.

To poczucie szacunku do siebie, jako istoty równej innym istotom.

Widząc ten problem na olbrzymią skalę, dlatego zaprojektowałem specjalny program – gigantyczny system budowania poczucia wartości i zdrowej samooceny.

3 Helpful Reminders to Be Proud of Yourself | Antimaximalist

Nazywa się Lutherapy.

I jest w cenie 1-2 sesji coachingowo-terapeutycznych, a zawiera program kilku lat pracy ze specjalistą.

Program nie zastępuje profesjonalnej pomocy, to kurs, szkolenie rozwoju osobowego, ale bez oszołomstwa, sztucznej motywacji, bez „rozrywki” bo tu chodzi o twoje życie – podane jest tylko samo „mięso”. Zawiera założenia, prawa, ćwiczenia, refleksja, strategie.

Uściski, Sławek

Kategorie
wysoka samoocena

Mentalność ofiary

Wybór postrzegania świata i siebie

 

Mentalność ofiary to przekonanie o tym, że jest się gorszym, niezasługującym, bezwartościowym.

Przekonania na szczęście można zmienić, a jeśli nie pomagają żyć szczęśliwie i osiągać celów osobistych czy zawodowych, oraz czuć się dobrze – nalży bezwzględnie zmienić.

Przyjęcie mentalności ofiary, rodzi bierność,  wycofanie, wstyd, odpuszczanie i poddawanie się. Osoba która przyjęła taką samoocenę – nastawia się praktycznie na przetrwanie i minimalną egzystencję. Nie ma szans na rozwijanie swojego potencjału, odkrywanie go, a tym bardziej na realizowanie i osiąganie wyników.

Mentalność „nie nadaję się, nie umiem, jestem do niczego” – narodziła się w przeszłości na podstawie zdarzenia (czasem jednego), które stało się generalizacją na przyszłość.

Bardzo często jedno wydarzenie, które w odpowiedni – niekorzystny dla siebie sposób zinterpretowaliśmy, rzutuje na całe późniejsze życie.

How to deal with low self-esteem | Oudtshoorn Courant

Poprzez generalizacje i uogólnienia – tworzymy osądy o sobie i świecie.

To zabójca rozwoju, wyników, osiągania celów, cieszenia się codziennością.

Przyjęcie i zaakceptowanie się w roli ofiary zabija sukces. Nastawiamy się nie na rozwój, tylko na stagnację (już zawsze taka/taki będę), nie wyznaczamy celów bo i tak nie wierzymy że go osiągniemy, a brak wyznaczania celów chroni przed rozczarowaniem kiedy ich nie osiągamy.

Czym się charakteryzuje ofiara?

  1. Wycofaniem, brakiem „atakowania”, bo nie wierzy, że wysiłek na cokolwiek się zda. Brak próby działania, brak podjęcia wysiłku próbowanie ponownego – to charakterystyka osób wierzących że i tak im się nie uda.
  2. Nie podchodzi z determinacją do zadań, celów, realizacji planów i marzeń. Samodyscyplina nie jest mocną stroną, kiedy głęboko wewnątrz czujesz że i tak tego nie zrobisz, nie osiągniesz. Dlatego upór nie istniej u osób w roli ofiary, wytrwałość nie istnieje, konsekwencja nie istnieje.
  3. Ma negatywne dialogi wewnętrzne, niską samoocenę, negatywny wizerunek własny. Zatem taka osoba jest bez energii, bez odczucia radości i szczęścia, często jest w depresji lub wiecznym zdenerwowaniu.
    Negatywne dialogi wewnętrzne powodują ciągły konflikt wewnętrzny z częściami osobowości, które chcą działać i chcą się angażować. Jednak osobowość główna „ofiary” zarządza i lideruje innymi częściami.
  4. To oddanie kontroli, odpowiedzialności za wyniki. Rola ofiary blokuje przed wzięciem dojrzałeś odpowiedzialności za swoje życie i często pracę, gdyż przekonanie „nie dam rady”, „nie potrafię”, „nie umiem” – nie pozwalają uwierzyć we własną samodzielność.
  5. Ma przekonanie że nic się nie da zrobić. Zatem żyje w poczucie bezsilności, niesprawiedliwości, braku inicjatywy i nadziei. Wiadomo jakie emocje to rodzi w ciele i jaki nastrój.
  6. Mentalność ofiary obwinia świat, otoczenie, los za swoją sytuację, los, problemy i kłopoty. Jest to osoba często pretensjonalna, szukająca winy w innych ludziach i zdarzeniach, nie widzi siebie jako przyczyny okoliczności i jakości życia.

Lutherapy - głęboki kurs online budujący poczucie włąsnej wartości i zdrową samoocenę.

Jest rozwiązanie

W moim życiu przez prawie 30 lat byłem w roli ofiary. Miałem wszystkie symptomy wyżej wymienione i o wiele więcej.

Wiem jak to jest żyć jako inwalida emocjonalny, finansowy, relacyjny, w toksycznych relacjach i związkach.

Wiem jak czuje się ktoś, kto ma te programy i schematy działania, nie pozwalające cieszyć się życiem, realizować cele i żyć w normalnym związku.

Wiem jakie płaci się koszty za życie w schemacie ofiary na poziomie życia osobistego i zawodowego.

Dziś wiem, co jest potrzebne na poziomie głębokim, aby stanąć na nogi. Dlatego mam rozwiązanie na ten gigantyczny problem ludzkości, bazujące na mojej osobistej transformacji i doświadczeniu – program potężnego rozwoju osobowego Lutherapy.

Lutherapy – uzupełnia niemalże wszystkie luki, zasoby, dziury rozwojowe, które nie pozwalają cieszyć się życiem i powodują życie w roli ofiary.

Oczywiście szkolenie nie zastępuje pracy ze specjalistą, ale może być wyśmienitym uzupełnieniem a w niektórych przypadkach może zupełnie wystarczyć postawić się na nogi.

Gwarancję 100% satysfakcji lub zwrot pieniędzy afirmuję swoim nazwiskiem.

Zapraszam na warsztaty jeden na jeden. Niektórzy wiedzą, jak znaleźć czas.

Uściski, Sławek

 

Kategorie
wysoka samoocena

Programowanie opanowania i spokoju.

 

Jak zmienisz słowa, to zmienisz emocje – to jest bardzo ważna nauka.

Nieproduktywny stres szkodzi bardzo mocno. Dobre zdrowie, udane relacje interpersonalne, zdrowa samoocena czy sukces w pracy w dużej mierze zależą od panowania nad emocjami.

Następuje olbrzymia korelacja miedzy stanami emocjonalnymi a słowami opisującymi nasze samopoczucie. Zauważyłem, że słowo spokojnie programuje moje zachowanie i reakcję na wydarzenie w znaczący sposób. Dodając to słowo do odpowiedzi, tak jakby mój mózg uczy się, jak ma zareagować na wydarzenie.

  • Spokojnie się temu przyjrzę.
  • Oceńmy to na spokojnie.
  • Spokojnie zdążymy z tym wszystkim.
  • Porozmawiajmy na spokojnie, co się stało?
  • Spokojnie sobie z tym poradzę.

To słowo ma olbrzymią moc.

Jeśli czujesz, że potrzebujesz więcej relaksu, spokoju czy opanowania, zacznij pamiętać o tych słowach w swoich myślach i w konwersacji z innymi. Słowa programują zachowanie, dlatego jak chcesz zmienić zachowania na bardziej opanowane, mieć więcej kontroli nad emocjami – programuj się maksymalnie słowami mocy spokoju.

  • Spokojnie rozmawiaj.
  • Rozmyślaj rozważnie.
  • Reaguj opanowanie.
  • Twórz dobrą energię poprzez opanowanie.
  • Przygotuj się, jak spokojnie chcesz reagować w przyszłości.

How Changing My Words Changed My Life for the Better - Tiny Buddha

Dojrzałeś do zmiany i rozwoju? Zrób te ćwiczenia w skupieniu:

Jak zmienią Twoje życie takie słowa jak:  wypoczynek, cisza, spokój, powoli, opanowanie, relaks, harmonia, bezpieczny, zrównoważony?

Jak słowo spokój w Twoim dialogu wewnętrznym, może przyczynić się do odczuwania lepszych emocji?

Na jakie zachowanie programuje Cię słowo opanowany?

Gdzie potrzebujesz więcej opanowania? W jakich strefach swojego życia?

Jak zmienią się Twoje relacje ze sobą, oraz najbliższymi, jeżeli będziesz bardziej zrelaksowany?

W których sytuacjach w życiu prywatnym czy zawodowym potrzebujesz więcej spokoju, opanowania i wyluzowania?

Jakie konsekwencje Cię czekają, jeśli nie zaczniesz żyć bardziej spokojnie w ważnych dla Ciebie obszarach oraz reagować na otoczenie w bardziej opanowany sposób? (kiedy jest na to oczywiście czas i miejsce)

Co straciłeś w życiu poprzez silne kompulsywne zachowanie wtedy, kiedy nie było to na miejscu? Przemyśl.

Zmień słowa a zmienisz życie

Ponieważ za słowem (przekonaniem, stwierdzeniem) idzie emocja, za nią zachowanie i działanie – a zatem całe nasze życie toczy się wokół tego cyklu.

Potrzebujesz więcej spokoju i pewnie wiesz już, gdzie i kiedy, zatem używaj częściej ten wyraz w dialogu wewnętrznym, oraz programuj się na takie zachowanie adekwatnie do sytuacji.

Aby było jasne, nie jest zdrowe być człowiekiem pozbawionym całkowicie energii, ikry, inicjatywności, entuzjazmu, dominacji czy pasji – po porostu przemyśl, kiedy jest czas na energię i werwę życiową, a kiedy zwalniasz i odpuszczasz.

Wiem że są ludzie kompulsywni, czy cholerycy, a słabą ich stroną jest zachowanie chłodnej, zimnej głowy kiedy są duże emocje, przez to dużo tracą i popełniają niepotrzebne błędy. Koszty są gigantyczne, prawda?

Wysoka samoocena, to klasa spokoju i opanowania.

Uściski, Sławek

Kategorie
trening mentalny sportowców i trenerów

Wzrost i postęp – aż do sukcesu

(fragment książki, programu rozwoju Trening umysłu sportowca)

Ilu sportowców osiągnie sukces?

Sto procent tych, którzy chcą, którzy pragną go osiągnąć, oraz zrobią wszystko co potrzeba, aby go osiągnąć. Droga jest ważniejsza niż cel.

Czy wszyscy go osiągną? Nie.

Większość sportowców narzeka i usprawiedliwia się, zgubi gdzieś  z czasem silną samodyscyplinę.

Obwiniają wszystkich za swoje porażki, często szukają winnych wszędzie dookoła. Czasem obwiniają wszystkich, tylko nie siebie.

A jest tylko jedna osoba, która może sprawić, abyś odniósł sukces. Codziennie myjesz jej zęby, czeszesz, ubierasz ją… Codziennie jest w Twoim lustrze, kiedy tylko tam zaglądasz. Tak, to Ty sam. Odpowiedzialność za siebie i swój sukces – to dojrzałość i bycie gotowym na sukces.

Jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za Twój sukces lub za miernactwo, a to przerażająca odpowiedzialność! Ty sam jeden decydujesz o swoim losie. Bądź odpowiedzialny. Zdecyduj to teraz.

To Ty programujesz swój umysł i to co zaprogramujesz, to otrzymasz.

Więc jeśli marzysz zbyt nisko, nie dziw się, że mało Ci się udaje. Uwierz w ten klucz do zwycięstwa. Określ swą misję, określ swe zasady, swe priorytety i działaj według nich. Pozwoli to Ci się wspinać na sam szczyt. Nie ma drogi na skróty. Im wcześniej to zrozumiesz, tym szybciej zajdziesz na szczyty list rankingowych. Bądź gotowy na pasjonujące i stanowcze działanie.

 

W tych czasach coraz więcej sportowców szuka drogi na skróty. Mało kto chce zapłacić prawdziwą cenę za prawdziwy sukces. Każdemu marzy się, aby przeciwnika rozbolał brzuch lub by złapał jakąś kontuzję. Szukają „windy sukcesu” – nie procesu działania i ciężkiej pracy. Zapomnij o tym.

Jeżeli zdobędziesz sukces, to tylko tą drogą – codziennym procesem i pracą Żadną inną.

Weź to do serca i zakoduj to. Nastaw się na ciężką pracę i na walkę, na maksymalne obroty. Nie ma w sporcie nic za darmo! Co zasiejesz, to zbierzesz! Dojrzyj do tego, do czego nie dojrzy 99% zawodników – do gotowości zapłaty ceny i fanatycznej samodyscypliny.

Często w sporcie o mistrzostwie świata decydują setne sekundy lub setne milimetra. To przecież tak niewiele. Ale na zapleczu treningowym to mnóstwo pracy.

Ten kto zwyciężył – zapłacił większą cenę. Jedna setna sekundy, to może ten opuszczony trening lub brak odpowiedniej koncentracji. Takie szczegóły decydują o zwycięstwie i Ty przecież dobrze o tym wiesz. Możesz zwyciężyć, bo sprzyja Ci szczęście, ale prędzej czy później wyjdzie, co jesteś wart, a na szczytach utrzyma się osoba, która wytrwała w konsekwentnym działaniu.

Sukces – to proces.

Droga jest jasno określona – trzeba przejść kolejne, następujące po sobie stadia wzrostu i rozwoju.

Dziecko też uczy się najpierw przewracać na brzuch, siadać, później chodzić i biegać. Każdy etap jest ważny i wymaga czasu. Żadnego nie można ominąć. Nie ma drogi na skróty, musi trwać proces od „poczwarki” do „pięknego motyla”.

Co by się stało, gdyby przeciętny tenisista, aby zrobić wrażenie, zdecydował się zagrać w wyższej klasie? Przykładowo, trenujący rok czy dwa lata zawodnik, pojechałby na turniej Australian Open? Odpowiedź jest oczywista – skompromituje się.

Poziom rozwoju jego umiejętności jest zbyt mały na taki turniej. Jednak czy może wystąpić w takich zawodach i je wygrać? Oczywiście, musi tylko przejść poszczególne fazy rozwoju do takiego poziomu, który da mu możliwość pokonania przeciwników danej klasy. Po prostu nie da się tych procesów pominąć i zignorować, trzeba mieć tylko świadomość celu i wizję tego, na jakim poziomie trzeba być, aby znaleźć się na szczycie.

Jeżeli na dziesięciostopniowej skali jakiejś umiejętności jesteś na stopniu trzecim, a chcesz być na szóstym, to musisz najpierw dojść do poziomu czwartego, a później piątego. Tysiącmilowa podróż też musi się zacząć od pierwszego kroku.

Tylko jeden krok może być zrobiony w danym momencie. Ten proces – zasada wzrostu, polega na rozwijaniu i wykorzystaniu swych talentów i uporu w działaniu.

Pisałem to nie raz – nie ważne jak dobry jesteś czy ile i jak ciężko trenujesz. Ważne – czy się rozwijasz, zmieniasz poziomy, robisz postępy.

Każdy sportowiec uczestniczy w takim procesie. Jedni przechodzą skalę umiejętności szybciej, drudzy wolniej. Żeby nam się powiodło, muszą temu towarzyszyć takie zasady, jak: cierpliwość, motywacja (silna motywacja) i właściwa postawa.

Tylko nie myl ciężkiej pracy z produktywnym postępem. Nie chodzi o ciężki czy długi trening, chodzi o to, czy ciągle się czegoś nowego uczysz.

Jakiś zawodnik z dużym talentem zacznie od poziomu trzeciego, lecz z braku wytrwałości i konsekwencji nie dojdzie nawet do szóstego czy siódmego. Ta teoria daje nam odpowiedź, dlaczego tylu ludzi uprawia sport, a tak niewielu udaje się osiągnąć wysoką klasę sportową.

Spowodowane jest to brakiem wizji, marzeń i brakiem celów. No i oczywiście podstawowym czynnikiem, który powoduje zbyt wczesną rezygnację zawodników, jest brak umiejętności myślenia na wielką skalę.

Trenerzy nie potrafią rozbudzać u swoich podopiecznych wiary w swoje nieograniczone możliwości, nie zawsze umieją wytworzyć w zawodniku chęć dokonania czegoś wielkiego i przekroczenia obecnych granic. (Polecam kurs Trener mentalny sportowców)

Polskim sportowcom często brak odwagi, aby marzyć na wielką skalę i osiągać szczytowe trofea.

Zapamiętaj: sukces to nie jest przypadek, to jest proces. Nie ma drogi na skróty, a Twoja misja pomoże Ci te „skróty” ominąć, wprowadzi Cię na Twój własny tor.

Nie ma mistrzów z „mikrofalówki”, choć tysiące zawodników próbuje się łudzić, że sukces można osiągnąć fartem, szczęściem, przypadkiem.

Improve Sports Performance using Hypnotherapy Kent

Od dzisiaj będziesz działał zgodnie ze swoją misją sportową, ze swoim programem. Niechaj sprawy związane ze sportem i treningiem będą zawsze sprawami priorytetowymi, najważniejszymi – o ile Twoje pragnienia są szczere.

Przyszedł czas, że tylko profesjonalista staje na podium. Czy Ty jesteś profesjonalistą? Podejmujesz od dzisiaj nim być?

Stań się nim od teraz.

Uściski, Sławek

Kategorie
trening mentalny sportowców i trenerów

Testem jest połowa sezonu

Każdy sezon zaczyna się bilansem 0:0, niczym luneta spoglądająca w przyszłość. Czysta i jasna. Wszyscy mają równe szanse.

Każdy zawodnik trenował z najlepszym trenerem, miał najlepsze treningi, niektórzy schudli 15 kilo, inni dodali 3 kg mięśni.
Niektórzy sportowcy poczuł się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, mieli najlepszy obóz treningowy. Wszyscy kochają nowe nową szansę, nowy sezon . Zespół naprawdę się zjednoczył. Świetna grupa zawodników.

W pierwszych kilku grach wszyscy są skupieni, silni, pozytywnie, pełni nadziei. Weterani udowadniają, że zasłużyli na ten duży kontrakt, nowicjusze pokazują, dlaczego zostali powołani. Niektórzy wygrywają dwa lub trzy razy z rzędu, media mówią o rozmiarach zwycięstw.

Puka do drzwi nowy sezon, nowe obietnice, nowe marzenia i plany.

Dopiero kilka meczów w sezonie, wyjście na miasto zastępuje trening. Mija dopiero pierwszy tydzień, pierwszy miesiąc, pierwszy kwartał sezonu. Te lornetki patrzące na cele stają się trochę rozmyte.

W połowie sezonu ta świetlana przyszłość, energia i zapał będzie wyglądać nieco inaczej… Czas na nowe okulary, czas spojrzeć realnie….

Oto, co prawdziwi mistrzowie wiedzą na rozpoczęciu sezonu:
czas przestać mówić o tym, co zrobiłeś, jaki świetny byłeś i zacząć pokazywać, co możesz zrobić i co zrobisz w tym sezonie.

Każdy może coś zacząć. Bardzo niewielu może skończyć. I tylko najlepsi mogą skończyć wyżej i lepiej niż zaczęli.

Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, z czego zbudowany jest super zawodnik, poczekaj około połowę sezonu. Tyle czasu zajmuje każdemu oswojenie się z tym, kim naprawdę są.

Wracają do swojej strefy komfortu na kolejny sezon „wystarczająco dobrego”.

Niezależnie od tego, czy rozmawiam ze sportowcami, czy z grupami biznesowymi, wyzwanie jest takie samo:

Czy chcesz dowiedzieć się, kim możesz być, a nie tylko zadowolić się tym, czym już jesteś? 

Czy możesz przekroczyć to, co już zrobiłeś? 

Nie ważny jest tyko początek sezonu, kiedy nogi są świeże, zapał potężny a adrenalina krąży we krwi.

Czy potrafisz to robić na każdym treningu, w każdej grze?

Czy potrafisz utrzymać pełną koncentrację i zaangażowanie, zapał – cały sezon?

Jednym z największych wyzwań, z jakim możesz się zmierzyć, jest ustanowienie wysokich standardów na początku kariery. Czemu?

Ponieważ teraz oczekuje się od ciebie – przez siebie i innych – dostarczenia tego do czego zostałeś powołany. Nie tylko na dany sezon ale też resztę swojej kariery.

Dlatego tak wielu ludzi ucieka przed sukcesem: to zbyt duża presja, poświęcenie, poświęcenie, pełne zaangażowanie, oczekiwanie, zmęczenie… to zbyt trudne dla niewytrenowanych mentalnie sportowców.

Sukces jest poza zasięgiem dla ludzi, którzy nie chcą zapłacić uczciwej ceny za sukces.

Ale dla tych, którzy chcą się doskonalić, konkurować, wspinać się na kolejny poziom, nie ma „wystarczająco dobrego”. Uczą się, dostosowują, znajdują nowe sposoby na poprawę.

Michael Jordan pojawiał się w każdym sezonie, rozwijając jakiś nowy aspekt swojej gry. Zaczął sam, jeden na zero, pracując sam. Potem użyłby tego przeciwko innym na siłowni. Następnie podczas rzeczywistego treningu, a na koniec wyzwolił go na zawodach.

Do tego czasu pracował nad tym tak intensywnie – w kółko i w kółko – że stało się to tak naturalne i instynktowne, że nie musiał o tym myśleć. Przygotuj się, ucz, ucz się, występuj.

Zanim jego przeciwnicy myśleli, że go rozgryźli, on przeszedł już na następny poziom. Oni marzyli że będą jak on i kiedy nauczyli się tego co on – on już był poziom wyżej… Nie spoczywał na laurach. Był bezkonkurencyjny.

Wraz z upływem sezonu, gdy zaczynają się pojawiać kontuzje i zmęczenie i wypalenie, cała ta praca poza sezonem i kondycja fizyczna stają się nieistotne, jeśli kondycja psychiczna nie nadąża.

Kiedy ten cichy głos z tyłu głowy upiera się, że możesz pominąć trening, może wypić więcej alkoholu, możesz dłużej pograć na Playstation – słuchasz, czy mówisz mu, żeby się uciszył?

Siła fizyczna pokazuje, co możesz zrobić; siła psychiczna decyduje o tym, czy rzeczywiście to zrobisz.

Większość sportowców patrzy na swoje wygrane i mówi: „Zróbmy to jeszcze raz”. Mistrzowie patrzą na swoje zwycięstwa i mówią: „Zróbmy to lepiej”.

Uściski, Sławek

Kategorie
trening mentalny sportowców i trenerów

Stan flow zawodnika

Niektóre emocje osłabiają.

Jeśli jest jedna rzecz oddzielała top zawodników  od wszystkich innych graczy, to jest ich oszałamiająca umiejętność blokowania wszystkiego i wszystkich innych podczas grania.

Michael Jordan był w tym mistrzem. Nic do niego nie docierało kiedy wchodził na parkiet: był lodem.

Bez względu na to, co się działo – tłumy, media, presja, śmierć jego ojca – kiedy tylko wszedł na boisko do koszykówki, był w stanie odciąć się od wszystkiego poza misją ataku i zdobywania punktów.

Jednak większość ludzi, nawet wielkich sportowców, zabiera ze sobą zewnętrzne sprawy na mecz czy zawody; niewielu potrafi wejść w pełen stan flow i robić swoje w pełnej koncentracji.

Biorąc pod uwagę, że procent skuteczności Michaela w karierze strzeleckiej, który wynosił około 50 procent – oznacza, że ​​piłka siedziała w koszu jeden na dwa razy – z trzema facetami wiszącymi na nim i dwudziestoma tysiącami aparatów migającymi za każdym razem, gdy wsadzał kosza. Warto to zrozumieć i docenić.

Umiejętność wejścia w stan flow to odcięcie się od świata zewnętrznego, od myśli, emocji i bycie w totalnym Tu i Teraz.

Niektórzy zawodnicy mówią, że światła stadionu ich włączają lub krzyczący kibice. Słabo.

Jeśli masz stan 100% flow – nie widzisz świateł, nie słyszysz kibiców – jesteś wyłączony totalnie i skupiony na robieniu swojego.

Ucz się odcięcia od świata kiedy potrzebujesz flow

Ale niewiele osób potrafi powielić ten ekstremalny poziom skupienia i koncentracji w różnych sytuacjach i miejscach; czują się komfortowo w jednym miejscu i tam radzą sobie najlepiej. 

Dlaczego zespoły grają lepiej u siebie niż w gościach? Słabe flow zawodników.

Dlaczego niektórzy sportowcy osiągają lepsze wyniki na niektórych stadionach niż inni? Uzależnienie od miejsca – czyli słabe flow.

Nie uzależniaj swojej szczytowej koncentracji od zewnętrznych czynników – kibiców, miejsca, publiczności, powierzchni.

Zamiast dyktować wynik bez względu na warunki, słabi sportowcy pozwalają dyktować wynik otoczeniu.

Brak umiejętności pełnej koncentracji powoduje utratę swojej chłodnej pewności siebie i skupienia, zawodnicy zaczynają odczuwać emocje i skupiają się na nich – zamiast na robieniu swojego.

Skupienie uwagi na emocjach osłabia umiejętności.

Kiedy czujesz strach i skupiasz się na nim, cofasz się lub ogarnia Cię paraliż, tracisz płynność i flow.

Jeśli zostaniesz w stanie lęku i strachu, jeżeli będziesz skupiał się na tym co na zewnątrz – poniesiesz porażkę.

Kiedy czujesz flow, jesteś skupiony na Tu i Teraz – atakujesz. Kiedy się dekoncentrujesz, zazwyczaj jesteś irracjonalny, ponieważ działasz pod wpływem impulsu, a nie rozsądku.

Teraz jesteś poza kontrolą i straciłeś poczucie tego, co masz robić. Zamiast czuć się skoncentrowany i przygotowany, tracisz poczucie skupienia. A bez skupienia się – nie masz dostępu do swoich zasobów.

Kiedy czujesz zazdrość, całą swoją uwagę i energię kierujesz na tego, kto sprawia, że ​​jesteś zazdrosny. Nieważne, czy to sukces kolegi, czy nowy mężczyzna twojej dziewczyny; tak czy inaczej, myślisz o czymś innym niż to, co powinieneś robić. I zawodzisz.

Kiedy myślisz o tym, co inni powiedzą jak przegrasz – skupiasz się na innych – nie na ataku i mądrym działaniu. Poza tym taki sposób myślenia włącza lęk i paraliż, okrada Cię z zasobów.

Jedynym wyjątkiem od reguły czucia emocji jest sportowa złość: kontrolowany gniew jest śmiercionośną bronią we właściwych rękach.

Kontrolowana złość daje Ci energię i skupienie, oraz profesjonalny chłód.

Wszyscy top zawodnicy mają ten powolny, gorący wewnętrzny gniew i on działa, jeśli mogą go kontrolować i utrzymywać. Ale nigdy nie staje się ślepą wściekłością i nigdy nie może stać się destrukcyjny.

Ponieważ gniew to cienka linia. Jeśli nie kontrolujesz swojej złości, stajesz się agresywny, uderzasz pięścią, kłócisz się z sędziami, patrzysz na innych graczy, stajesz się całkowicie emocjonalny, pretensjonalny i na stałe opuszczasz flow.

Emocje niekontrolowane  niszczą Twoją wydajność. 

Sprawiają, że myślisz o tym, jak się czujesz, co tu robisz, co może się wydarzyć jak przegrasz – a nie powinieneś myśleć jak grasz. Stan flow to stan niemyślenia – to stan czystego działania.

Oczywiście to zawodnicy nadal są ludźmi i jak wszyscy inni odczuwają to samo podekscytowanie, niepokój i nerwy przed wielkim wydarzeniem. Ale różnica między nimi a wszystkimi innymi polega na ich zdolności do kontrolowania tych uczuć, zamiast pozwalania tym uczuciom na kontrolowanie ich.

Nawet Michael Jordan zwykł mawiać, że przed wielkim meczem miał motyle.

Nie chodzi o to czujesz, ale jak się z nimi czujesz. Zamiast pozwalać im, abyś czuł się zdenerwowany i sparaliżowany – zamieniasz je na energię.

Czym bardziej stajesz się gwiazdą i więcej od Ciebie zależy – tym bardziej powinieneś umieć się wyciszać i chłodzić głowę.

Nie musisz widzieć co robią inni, co się dzieje na świecie kiedy jesteś w akcji. Każdy kto Cię rozproszy, cokolwiek się rozkupi – to zabójca Twojej wygranej,

Uściski, Sławek

Kategorie
trening mentalny sportowców i trenerów

Pracowaliśmy tak ciężko…(dla trenerów)

„Pracowaliśmy tak ciężko” i inne kłamstwa… Odpowiedzialność trenerów

Gdy kończy się sezon a był nieudany, atmosfera na bankiecie lub podczas spotkania może być napięta. Trenerzy i kierownictwo sportowe nie mają sobie nic do zarzucenia.

Kiedy padają spojrzenia na Ciebie, często  mówisz takie rzeczy:

„Tak ciężko pracowaliśmy”. Prawdziwy przekaz i intencja:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, zaplanowałem mnóstwo treningów.

„To naprawdę dobre dzieciaki i świetny zespół”. Chcesz powiedzieć:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, w całej grupie nie ma zawodników z talentem i zapałem.

Jak na zespół z wieloma młodymi zawodnikami występującymi po raz pierwszy, poradziliśmy sobie świetnie”. Tłumaczenie:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, nikt tutaj nie wie, jak uprawiać ten sport i jak się wygrywa

„Przegraliśmy, ale najważniejsze że dobrze się bawiliśmy.” Wymówka trenera:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, byli bardziej podekscytowani przekąskami po meczu w MC Donaldzie niż grą.

„Zaczęli jako jednostki i zebrali się jako zespół”.
Wymówka trenera:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, świetnie się bawili na drużynowym przyjęciu z pizzą.

„Nagradzamy dobry wysiłek”.
Tłumaczenie:
To nie moja wina, że ​​przegraliśmy, robiłem co mogłem aby wykrzesać z nich wszystko co potrafią.

Brzmi znajomo? Masz setki innych wymówek, usprawiedliwień?

Co powiesz na to:

to może nie być moja wina, ale dojrzałość trenerska to odpowiedzialność za wyniki.

To wszystko.

Niezależnie od tego, czy wygrasz, czy przegrasz, nie chodzi tylko o ciężką pracę; bo to oczywiste, że oczekuje się ciężkiej pracy od sportowców.

Chodzi o poprawę i wzrost wyników, wzrost i poprawę umiejętności fizycznych i technicznych, ale także chodzi o poprawę mentalną zawodników.

Czy Twój zespół poprawił się w trakcie sezonu?

Czy Twoi zawodnicy rozwinęli lepsze umiejętności, lepsze nastawienie, lepsze zrozumienie sportu?

Jeśli nie, musisz pociągnąć się do odpowiedzialności i zapytać, dlaczego.

Mam cztery zasady dla sportowców – naucz ich tego:
* pokaż że Ci zależy
* ciężko pracuj
* słuchaj
informacji zwrotnej oraz
* wdrażaj
to co usłyszałeś.

Jeśli Twoim zawodnikom nie zależy, nie pracują ciężko, nie słuchają, nie wdrażają wiedzy i poprawek, to wiecie co? Oni nie grają, nie wygrywają – stoją w miejscu.

Celem sportowca jest osiągać, przekraczać granice – a nie dobrze się bawić i świetnie czuć.

Ale jeśli twoi gracze robią te  rzeczy i nadal się nie poprawiają, twoim obowiązkiem jest dowiedzieć się, dlaczego i co możesz z tym zrobić.

Pięć potężnych cech trenerów odnoszących sukcesy
  • Łatwo jest skupić się na tym, czego gracz nie może zrobić. Wyzwaniem jest ustalenie, co mogą zrobić gracze i postawienie ich w sytuacjach, w których mogą odnieść sukces i wnieść swój wkład.

    Twój zespół może nie mieć wystarczającej liczby talentów i gwiazd, aby wygrywać mistrzostwa czy ligę – większość drużyn ich nie ma. Ale Twoim zadaniem jako trenera jest jak najlepsze wykorzystanie swoich zawodników i zmotywowanie ich, aby jak najlepiej wykorzystali swoje możliwości i talenty. Nie możesz tego osiągnąć, sadząc ich na ławce. Daj im szansę odniesienia sukcesu i sprostania wyzwaniu jakie przed nimi stawiasz.
  • Czy twoje praktyki, strategie i treningi są skuteczne? Uczysz swoich zawodników, czy po prostu ich męczysz?
    Ciężka praca to nie to samo, co inteligentna praca.
    Długość twoich treningów jest bez znaczenia, jeśli jakość treningu nie przynosi rezultatów. Wolałbym raczej zobaczyć, jak drużyna ćwiczy 45 minut i coś osiąga, robi postępy, zamiast trzymać graczy jako zakładników przez dwie godziny tylko po to, aby powiedzieć, że miałeś długi i ciężki trening.
  • Jeśli ważne jest, aby przyjaźnić się z rodzicami i / lub zawodnikami – nie możesz być skutecznym trenerem.
    Jeśli bardziej dbasz o lubienie Ciebie, niż efektywność – przegrywasz.
    Wszyscy uważają, że zasługują na jak najwięcej czasu na grę, najlepszą pozycję i największe uznanie. Podejmuj te decyzje na podstawie rzeczywistych wyników i postępów zawodnika, a rzadko będziesz się mylić. Bądź ich sprzymierzeńcem i partnerem w rozwoju, a nie przyjacielem.
  • Kiedy twoi zawodnicy patrzą na ciebie, czy widzą kogoś, kto wygląda na autorytet w dziedzinie wyników sportowych?
    Nie musisz pasować do szkolnego mundurka, ale nie możesz sprawiać wrażenia, że ​​jedyną rzeczą, do której biegniesz i bronisz się, jest kolejka do bufetu.
    Zanim dziecko pozna Cię jako trenera, pierwsze wrażenie jest wizualne.
    Jeśli nie możesz im pokazać, że troszczysz się o własne uwarunkowania fizyczne, jak możesz ich nauczyć, jak dbać o swoje?

    Trener jest wzorem i przykładem, kropka.
  • Trener to nie tylko praca. To twoja   praca.
    Kiedy masz tę pracę, zawodnicy to nie są tylko dzieci, to są twoje dzieci.
    Czy nazywają cię trenerem, ponieważ nie pamiętają twojego imienia, czy dlatego, że zasłużyłeś na ich szacunek?
    Co pamiętasz ze swoich trenerów, gdy byłeś dzieckiem? Że byli mili? Albo że nauczyli cię osiągać sukcesy?
    Miła atmosfera jest w porządku, ale ile osób ma przywilej bycia poproszonym o pomoc dziecku w ulepszaniu i osiągnięciu jego sukcesu w czymś, bez względu na to, jak duże czy małe osiągnięcie to może być?

Jasne i proste – zadaniem trenera jest nauczanie, kompetencje, umiejętności, postawa, odporność psychiczna. 

Niekoniecznie po to, aby uczyć określonego sportu, ale uczyć, jak ważny jest postęp i doskonalenie. 

Jeśli wygrałeś dwa mecze w zeszłym sezonie i wygrałeś cztery w tym sezonie, to jest poprawa. Jeśli dzieciak nie trafił w zeszłym roku 20 rzutów wolnych, ale w tym sezonie przegapił tylko trzy, to jest poprawa. 

A przede wszystkim znajdź sposoby na doskonalenie się jako coach i trener – mentalny też, a może przede wszystkim.

Nie możemy prosić naszych graczy i zawodników o poprawę i wzrost, jeśli nie możemy wymagać poprawy i ulepszania tego samego od siebie.

Autorskie szkolenie online Trener mentalny sportowców może Ci bardzo pomóc osiągać sukcesy Twoich zawodników.

Uściski, Sławek

Kategorie
osiąganie i skuteczność

Postawa ludzi sukcesu

Robią to, czego inni robić nie chcą.

95% populacji chce przetrwać, dlatego kiedy ktoś podejmuje decyzję że chce coś wartościowego osiągnąć – nie ma za dużo konkurencji.

Od dawna strategia „rób to, czego inni robić nie chcą” jest podstawą wysokich osiągnięć sportowych czy biznesowych. Podglądanie mistrzów i modelowanie ich strategii jest najlepszym skrótem aby osiągnąć sukces. Lub także podglądanie ludzi którym nie wychodzi i robienie dokładnie na odwrót.

Uświadomienie, że nie możesz robić tego co przeciętni ludzie aby mieć inny rezultat to podstawowe założenie. Jak to wygląda u Ciebie?

Robią to, czego się boją.

Główną przyczyną rezygnacji z działania w czymkolwiek i poddawanie się jest lęk i strach.

Umiejętność zmiany podejścia i rozpoczęcie działania mimo odczuwanego lęku czy strachu to podstawa wejścia na ścieżkę osiągnieć.

Oddzielenie odczuwanych emocji od realizacji swoich zadań i obowiązków jest podstawą.

To nie odczucia mają decydować czy osiągasz cele czy nie, tylko samodyscyplina w codziennych działaniach, oraz doprowadzanie spraw do końca. Jak to wygląda u Ciebie?

Nie rezygnują, kiedy jest trudno.

Siłę psychiczną poznaje się wtedy, kiedy jest trudno – nie łatwo. Kiedy jest trudno i dopada ludzi kryzys (a dopada i to nie raz) to wtedy oddzielają się ziarna od plew.

Ludzie wysokiej efektywności robią swoje zgodnie z wartościami przede wszystkim, kiedy nie idzie lub jest pod górę. Przeciętni, nieświadomi ludzie, bez przemyślenia sensu działania – odpadają i wracają na tor przeciętności.

Jak wygląda to u Ciebie?

Widzą rzeczy, do których zmierzają, choć ich jeszcze nie ma zmaterializowanych.

Ludzie sukcesu wymuszają na sobie najpierw wizję i odczucie sensu tego co robią, następnie zabierają się do roboty sumiennie i z fanatyczną samodyscypliną. 

Ludzie przeciętni mają z tym problem, najpierw chcą coś osiągnąć, a potem się przekonać że warto to robić. Myślnie typu – „Jak zarobię to uwierzę” – jest anty do sukcesu.

Są odporni psychicznie.

Mamy dziś mentalność ludzi – „do pierwszego bólu i odpuszczam”.

Z mojego doświadczenia wynika, że 60-70% ludzi rezygnuje z wartościowych celów poprzez brak odporności psychicznej.

Brak umiejętności prowadzenia trudnych rozmów jest potężną luką naszego pokolenia. Nasi przodkowie musieli być inni – mieszkali w zaborach, uczestniczyli w powstaniach czy wojnach. Dziś?

Jedno usłyszane nie, jedna „porażka” i praktycznie rezygnujemy z możliwości dokonania przełomu w życiu.
A jak wygląda to u Ciebie?

Mają chłodne podejście przy ważnych rozmowach, czy ważnych działaniach.

Ludzie sukcesu wiedzą, że emocje są i będą w ich życiu, ale nie ona mają rządzić i sterować działaniami. Jednak jak to wygląda u większości populacji? Z moich obserwacji na podstawie tysięcy ludzi z moich zespołów biznesowych – garstka ludzi trzyma fason i spokój przy prezentacjach, rozmowach, negocjacjach.

W obszarze sportu jest to samo. trenując ponad 10 lat tenisa stołowego wiem, jak bardzo zabrakło chłodnego podejścia w decydujących momentach kariery.

Powiedzenie – kiedy emocje idą w górę to inteligencja idzie w dół  – jest prawdą doświadczoną osobiście.

Jak to wygląda u Ciebie?

Są nieugięci w dążeniu do celu.

Samodyscyplina i upór to królowie sukcesu. Wytrwałość i konsekwencja w działaniu jest absolutnym kluczem do tego, aby wytrenować się w danej materii na wysoki poziom ekspercki.

Przerwanie działania w momencie kiedy się nawet jeszcze dobrze nie zaczęło dotyczy około 60% populacji. Zbyt szybkie poddawanie się, zamrożenie działania  – jest to problem ludzi.

Brak świadomości że skupienie i regularność są podstawą osiągnięć  przeraża mnie i dziwi w tych czasach. Gdzie co druga książka rozwojowa, biografie ludzie sukcesu, warsztaty i szkolenia – trąbią o tym – aby robić swoje aż do skutku. Być skupionym, skoncentrowanym, wiedzieć czego się chce i aż do efektów być w nieugiętym działaniu – to fundament wszelkich efektów.  Dlaczego ciężko jest osobom przeciętnym to zmienić i jak już coś robią, to uparcie i do końca?

A jak to wygląda u Ciebie?

Przemyśl i zrób cos z tym, szkoda czasu i życia. Wzorce masz.

Uściski, Sławek

Zapisz się do newslettera​​

i otrzymuj informacje i nowych artykułach na blogu, szkoleniach i publikacjach, które pomogą Ci kształtować Twoją przyszłość.